Po nie udanym sezonie 2010/2011, w którym piłkarze nie zagrali w Lidze Europejskiej nikt w Poznaniu nie wyobrażał sobie aby w nowym sezonie miało być podobnie. Zawodnicy wiedzieli, że muszą dać z siebie wszystko aby scenariusz z zeszłego roku się nie powtórzył.
W pierwszej kolejce Ekstraklasy Lech Poznań pokonał ŁKS Łódź 5:0.
Hattrickiem popisał się Artiom Rudnev, jedną bramkę dołożył Semir
Stilić, a ostatnią bramkę dla drużyny z Poznania dołożył Cezary Stefańczyk, który popisał się bramką samobójczą.

- To był pierwszy mecz sezonu i spodziewaliśmy się, że to będzie
trudne spotkanie. Tym bardziej jestem zadowolony, że udało się je
wygrać w tak efektowny sposób. Wiedzieliśmy, że ŁKS jest dobrze
poukładanym zespołem pod względem taktycznym, i że od pierwszych
minutach zagra pressingiem - powiedział po meczu z ŁKS-em Łódź trener
Lecha Poznań Jose Mari Bakero.
Dobra passa Lechitów została przerwana w dopiero w piątej kolejce gdzie Kolejorz grał w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem i przegrał 2:1.
Kolejny mecz był pierwszym w tym sezonie rozegranym na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Wierni kibice jednak nie doczekali się korzystnego wyniku , ponieważ poznańscy piłkarze przegrali minimalnie (1:0) z aktualnym Mistrzem Polski Wisłą Kraków.

W dalszych spotkaniach zwycięstwa Kolejorza przeplatały się z porażkami. Pierwszy poważny kryzys przyszedł w momencie w którym nikt się go nie spodziewał. W 11 kolejce Lech zremisował z dużo słabszą Lechią w Gdańsku a następnie po wspaniałym widowisku na własnym stadionie - z Legią Warszawa. Piłkarze Kolejorza nie mogli się przełamać w zdobyciu bramki i spadli już do środkowej części tabeli, na co Mistrz kraju z sezonu 2009/ 2010 i kandydat do Europejskich Pucharów nie może sobie pozwolić.
Wypowiedz trenera Lecha Poznań po przegranej z Widzewem.
Zła passa trwała jeszcze długo. Po przegranej z Polonią i Widzewem ( po 1:0) oraz remisie z beniaminkiem ekstraklasy Podbeskidziem poznańskim piłkarzom było bliżej do spadku niż do mistrzostwa. Przełamanie przyszło dwie kolejki przed końcem rudny (wygrana z ŁKS Łódź 4:0 i Zagłębiem Lubin 3:2).
Rundę wiosenną Lechici rozpoczęli fatalnie.Przegrana u siebie ze słabym Bełchatowem (1:0) a następnie z Ruchem w Chorzowie (3:0) co całkowicie podłamało piłkarzy.Po tym meczu z funkcji trenera zwolniono dotychczasowego trenera J.M Bakero a jego funkcję przejął II trener Mariusz Rumak. W kolejnym meczu przy Bułgarskiej (zremisowany 0:0) powiało optymizmem. Jednak nie na długo. W kolejnym tygodniu poznaniacy dostali po raz kolejny srogą lekcję tym razem od piłkarzy białostockiej Jagiellonii. Po tej porażce mało kto wierzył w drużynę z Poznania , która dodatkowo skapitulowała również w meczach Pucharu Polski (0:0 i 0:1 z Wisłą Kraków).
.jpg)
Kolejne mecze przyniosły jednak miłą niespodziankę dla fanatyków Lecha Poznań. Zaczęła się piękna passa 9 meczów bez porażki. Zaczęło się od meczu ze Śląskiem Wrocław. Ówczesny lider tabeli przyjechał do Poznania po zwycięstwo jednak to gospodarze wiedli prym w tym spotkaniu i zasłużenie zgarnęli 3 punkty (2:0). Później Kolejorz podejmował na własnym stadionie również Górnik (1:0) oraz zaprzyjaźnioną Cracovie (3:1). Trudny mecz rozegrali poznańscy piłkarze w Kielcach. Przegrywając po pierwszej połowie 2:0 i grając fatalnie. W drugiej odsłonie jednak po bramce Aleksandara Toneva wiara w Lechitach odżyła. Jeden punkt zapewnił w ostatniej akcji meczu Luis Henriquez pakując piłkę do bramki z rzutu wolnego. Następnie poznaniacy wygrali jeszcze ciężki mecz z Lechią Gdańsk (2:1) oraz derby kraju z Legią Warszawa (1:0). Po zwycięstwie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:0 Lech zapewnił sobie awans do Europejskich pucharów i do ostatniej kolejki liczył się w walce o mistrzostwo Polski. Niestety w ostatnim meczu Kolejorz zremisował z łódzkim Widzewem ( 0:0) . Mimo to,że zajął miejsce tuż za podium wystąpi w Europie ponieważ Legia Warszawa dzięki zwycięstwu w Pucharze Polski, zwolniła jedno miejsce do gry w LE.