niedziela, 29 kwietnia 2012

Polonia Warszawa.




Spotkanie 28. kolejki T- mobile Ekstraklasy pomiędzy drużynami Lecha Poznań i Polonii Warszawa był meczem o ogromną stawkę.Zwycięzca meczu przy ulicy Bułgarskiej mógł wciąż liczyć się w walce o mistrzostwo Polski, przegrany z kolei powoli żegnać z marzeniami o grze w europejskich pucharach.


Chodź początek spotkania był raczej niemrawy z obu stron to z czasem dość niespodziewanie inicjatywę zaczęli przejmować goście. Jedyną składną akcję przeprowadził na początku widowiska Mateusz Możdżeń. 
W szeregach Kolejorza było wyraźnie widać brak Artjomsa Rudnevsa, który musiał pauzować za żółte kartki. Zastępujący go Bartosz Ślusarski i Vojo Ubiparip przez długi czas nie mogli znaleźć sposobu na defensywę Polonii. Niemoc strzelecką piłkarze Kolejorza przełamali dopiero w 59 minucie.Akcję rozpoczął Rafał Murawski, który ruszył środkiem pola i podał do Ślusarskiego, a ten dobrym prostopadłym zagraniem poszukał Ubiparipa. Serb wpadł w pole karne i mierzonym uderzeniem w kierunku dalszego słupka dał gospodarzom wymarzone prowadzenie. Sebastian Przyrowski był w tej sytuacji bez szans.
Po objęciu prowadzenia Lechici starali się grać bardziej defensywnie a Czarne koszule nie potrafiły przebić się przez dobrze funkcjonującą obronę.
Na niedomiar złego w końcówce  Poloniści stracili jeszcze  Edgara Caniego, który dostał czerwoną kartkę za faul na Wojtkowiaku.Mimo ostrego naporu w doliczonym czasie gry piłkarzom przyjezdnym nie udało się wpłynąć na wynik i Kolejorz triumfował siódmy raz z rzędu.













Świetną oprawę przygotowali kibice Lecha, którzy w dużej liczbie pojawili się na stadionie.


Lech Poznań - Polonia Warszawa 1:0 (0:0) '59 Ubiparip


Lech : Jasmin Buric - Marcin Kikut, Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kamiński, Ivan Djurdjevic 
('72 Szymon Drewniak) - Mateusz Możdżeń, Dimitrije Injac, Rafał Murawski, Aleksander Tonew ('82 Kamil Drygas) - Vojo Ubiparip ('90 Patryk Wolski), Bartosz Ślusarski.







niedziela, 22 kwietnia 2012

Lechia Gdańsk, Legia Warszawa


Sześć meczów z rzędu bez porażki, w tym pięć zwycięstw, wywindowały Kolejorza na miejsce, które gwarantuje mu w tym momencie udział w europejskich pucharach!

W ramach 26 kolejki T-mobile ekstraklasy Lech podejmował na własnym boisku Lechię Gdańsk. Piłkarze z wybrzeża bronią się przed strefą spadkową natomiast Kolejorz nadal walczy o grę w Europie. Obie drużyny miały więc o co walczyć.

Poznaniacy znowu zaczęli grać z charakterem.Początek zdecydowanie należał do nich. Trzy znakomite sytuacje marnuje niestety najlepszy snajper ligi Rudnev. Tuż przed przerwą (43 min)jednak piłkę do bramki gości 'pakuje' Ubiparip KLIK!.Napastnik, który wyraźnie 'odrodził się' po zmianie trenera trafia po raz drugi w tym sezonie. Po przerwie gra się bardziej wyrównała. W '63 minucie Bajić uderza głową po rzucie rożnym, piłka odbija się od kolana Injaca i wpada do siatki przy słupku. Tym samym Lechia wyrównuje a Lech po stracie gola na chwilę zupełnie 'staję'.Niewiele zabrakło aby piłkarze z Gdańska wywieźli z Poznania punkt, na który absolutnie nie zasługiwała ( nie oddała ani jednego celnego strzału).  Na szczęście w odpowiednim momencie 'obudzili' się Lechici. A właściwie Mateusz Możdzeń , który w 86 minucie dopada do piłki na szesnastym metrze i płaskim strzałem pokonuje Pawłowskiego.KLIK!

Strzelec samobójczej bramki dla przyjezdnych Dimitrije Injac po meczu śmiał się, że Lech wreszcie strzelił bramkę  po stałym fragmencie gry, szkoda jednak że do swojej bramki. Kolejorz nadal ma problem z trafianiem po stałych fragmentach gry. Wygrywa jednak, a to jest w tym wszystkim najważniejsze.

Lech Poznań- Lechia Gdańsk 2:1 (1:0) '43 Ubiparib, '86 Możdżeń

Lech : Burić, Kikut Wojtkowiak, Kamiński, Henriquez, Możdżeń, Injac, Murawski, Tonev(' 71 Drewniak), Ubiparip ('90 Drygas), Rudnev ('90 Djurdjević)


Ligowy klasyk w Warszawie dla Kolejorza! Lech Poznań pokonał Legię po golu Artjoma Rudneva.

Poznańska Lokomotywa przełamała fatalną passę wyjazdowych meczów bez zwycięstwa w lidze, która trwała ponad pół roku. Po raz ostatni Kolejorz wygrał na wyjeździe z Cracovią, a było to 1 października ubiegłego roku. Przełamanie nastąpiło na Łazienkowskiej w najlepszym możliwym momencie.

Już na początku urazu doznał obrońca Kolejorza Luis Henriquez, którego zmienił Grzegorz Wojtkowiak.
Mecz na dobre zaczął się dopiero w 25. minucie. Kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się
Rafał Murawski. Vojo Ubiparip przepuścił piłkę, a Artjom Rudniew wyszedł na czystą pozycję i w sytuacji sam na sam z Dusanem Kuciakiem nie dał szans bramkarzowi Legii. Snajper Kolejorza mocno uderzył pod poprzeczkę.KLIK!
Był to 21 gol najlepszego napastnika ekstraklasy w tym sezonie i 50 dla Lecha.

W drugiej połowie inicjatywę miała Legia, ale za nic nie potrafiła rozerwać szczelnej defensywy Lecha. Świetnie współpracował ze sobą duet środkowych obrońców: Grzegorz Wojtkowiak i Marcin Kamiński, którzy w ogóle nie dali pograć napastnikom gospodarzy. Pewnie bronił też Jasmin Burić.

Wynik mógł jeszcze dwukrotnie podwyższyć Rudnev jednak tym razem dobrze spisywał się Bramkarz gospodarzy Kuciak.





Podopieczni Mariusza Rumaka zrobili kolejny krok w kierunku europejskich pucharów.Mogą jeszcze włączyć się do walki o mistrzostwo Polski! Do prowadzącej Legii Warszawa tracą bowiem już tylko 4 punkty.


Legia Warszawa - Lech Poznań 0:1 (0:1) ' 25 Rudnev

Lech: Burić - Kikut, Wołąkiewicz ('70 Djurdjević), Kamiński, Henriquez ('10  Wojtkowiak) - Możdżeń, Injac, Murawski, Tonew ('58 Drewniak) - Rudnev, Ubiparip

piątek, 13 kwietnia 2012

Korona Kielce.


W 25 kolejce T- mobile ekstraklasy Lechici zagrali pierwsze od trzech kolejek spotkanie na wyjeździe w Kielcach z tamtejszą Koroną. Największym zaskoczeniem było ustawienie jakie postanowił wypróbować trener Mariusz Rumak. Na ławce zasiedli dotychczasowi gracze podstawowi Artjom Rudnev, Semir Stilić i Grzegorz Wojtkowiak. W ataku od pierwszych minut zagrał Bartosz Ślusarski.

Mecz doskonale zaczął się dla piłkarzy Korony, którzy prowadzili już od 3 minuty.Po rzucie rożnym gospodarzy lechici źle wybili piłkę. Ta szybko wróciła w pole karne Kolejorza. Pavol Stano naciskał Marcina Kamińskiego, który odbił futbolówkę głową wprost pod nogi Gołębiewskiego. Napastnik Korony nie zmarnował takiej okazji i uderzeniem z woleja wpakował piłkę do bramki Jasmina Buricia.
Poznańska Lokomotywa praktycznie nie istniała w ofensywie. Podopieczni Rumaka nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Zbigniewa Małkowskiego. Poznańskich piłkarzy Korona dobiła przed przerwą.Niedopilnowany kapitan Kielczan Kuzera uderzył piłkę głową pod poprzeczkę.

Już od początku drugiej połowy, Rumak wystawił do gry najskuteczniejszego gracza Lecha- Rudneva.Jednak to nie Łotysz poderwał kolegów do walki. Wspaniałym uderzeniem z dystansu popisał się Tonev. Bułgar dostał piłkę od Injaca, pociągnął kilka metrów i huknął z dystansu w samo okienko bramki Małkowskiego. To był fenomenalny strzał z około trzydziestu metrów! bramka Toneva!.
Od tego momentu Lechici zaczęli grać lepiej i szukać drugiej bramki. Przejęli inicjatywę.Jednak brakowało końcowego uderzenia ( mimo, że kilka sytuacji główkowych miał Rudnev).Wreszcie w doliczonym czasie gry Henriquez uciekł obrońcom Korony lewą stroną. Panamczyk zdecydował się na dośrodkowanie, które zamieniło się w kapitalny strzał. Piłka wpadła za kołnierz golkipera Korony.
Lechici uratowali jeden punkt w ostatnim momencie i dzięki temu nadal liczą się w walce o puchary.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Śląsk Wrocław, Górnik Zabrze, Cracovia Kraków.


Poznaniacy wracają do walki o puchary! Lechici w 3 ostatnich spotkaniach T-mobile Ekstraklasy rozegranych w tydzień, zgarnęli komplet punktów (9).Po porażce w 1/4 Pucharu Polski, Lech Poznań odradza się. Może zwycięstwa nie są porażające, a styl gry nie powala na kolana jednak liczy się zwycięstwo.


Szokujący był skład Lecha na spotkanie z wiceliderem tabeli- Śląskiem. W podstawowym składzie zabrakło Grzegorza Wojtkowiaka, Rafała Murawskiego, Semira Stilicia czy Artjoma Rudneva. Ten ostatni pojawił się na boisku w drugiej połowie i w doliczonym czasie gry (90+5) zdobył bramkę, z rzutu karnego. Pierwszego gola Lechici dostali w prezencie od obrońcy gości Piotra Celebana('51). Ostatecznie Kolejorz wygrywa 2:0 i notuję pierwsze zwycięstwo w tym roku.


Pojedynek z Górnikiem miał być rozegrany 5 marca, ale został odwołany z powodu żałoby narodowej po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami.Dziś pewnie nikt nie żałuje tej decyzji, bo wtedy drużyna Lecha była kompletnie rozbita. Teraz wraca do walki o najwyższe cele. Cały mecz był bardzo wyrównany. Decydujący cios w drugiej połowie zadali zawodnicy rezerwowi. W 71 min. zobaczyliśmy podręcznikową akcję Kolejorza. Tonev świetnie zagrał wbiegającemu w pole karne Kikutowi, ten wypatrzył w środku Murawskiego i podał mu idealnie na piąty metr. Muraś bez problemu wpakował futbolówkę pod poprzeczkę. Ostateczny rezultat to 1:0 dla Lecha.


W sobotę koniec 'morderczego' tygodnia Lecha zakończyło efektowne zwycięstwo nad za przyjaźnioną Cracovią, Piękną bramką w 14 min. popisał się Mateusz Możdżeń. Mimo, że goście odpowiedzieli z rzutu karnego ('28 min Grzelak) to Lechici nie spuścili głów i jeszcze przed przerwą po raz kolejny wyszli na prowadzenie.Artjom Rudnev świetnie rozprowadza akcję do boku, a dośrodkowanie Możdzenia wykorzystuje Vojo Ubiparip. Serb tym uderzeniem głową zdobywa swoją pierwszą bramkę w tym sezonie ekstraklasy.W drugiej połowie Poznaniacy przypieczętowali zwycięstwo bramką Artjoma Rudneva (62 min). Był to już 20 gol łotewskiego snajpera w rozgrywkach Ekstraklasy. Ostatecznie Kolejorz wygrywa 3:1


O najlepszym strzelcu ekstraklasy jest teraz w mediach bardzo dużo. Większość już zaczyna spekulacje jak potoczą się losy utalentowanego napastnika. Rudnev na razie jednak zamyka usta dziennikarzom. " Gram teraz tutaj i tu jest moje serce. Chcę do końca rundy być w Lechu i to się liczy"- mówi. Więcej można dowiedzieć się z wywiadu, którego Łotysz udzielił portalowi bulgarska.pl: rudniew-teraz-liczy-sie-dla-mnie-tylko-lech.




Lech Poznań do trzeciego miejsca premiowanego grą w Lidze Europejskiej traci już tylko 3 punkty. Kluczowe będzie poniedziałkowe spotkanie, które piłkarze rozegrają na wyjeździe w Kielcach z tamtejszą Koroną.


zdjęcia: bulgarska.pl



niedziela, 1 kwietnia 2012

Mięsny jeż, mięsny jeż TYYYYY GO ZJESZ;)


Kilka dni temu filmik z fragmentem odcinka serialu "Pamiętniki z wakacji" zrobił wielką furorę wśród internautówW niedługim czasie filmik z "mięsnym jeżem" stał się jednym z najpopularniejszych internetowych wirali w tym tygodniu. Jak donosi Huffington Post, "mięsny jeż" znalazł się na 4. miejscu spośród 9 najczęściej oglądanych filmików z YouTube'a..Bohaterami odcinka stali się Beatka i Henio.A wszystko za sprawą potrawy przygotowanej przez dziewczyne Henia.
-robiła go moja babcia, moja mama a teraz robię go ja
- mówiła dziewczyna.
Czym jest sławna potrawa i jaka tkwi w niej tajemnica, zastanawiają się wszyscy?
Przepis na sukces jest prosty -pokrojone paróweczki,paszteciki i warzywa ułożone w kształcie jeża-ot wielka tajemnica;)


zamieszczam filmik (jezeli ktoś jeszcze nie oglądał)
http://www.youtube.com/watch?v=f8oR8-dQFjE

a tutaj dowody na popularność Beatki i jej mięsnego jeża;)
http://www.youtube.com/watch?v=c2fXmnAqnoc