poniedziałek, 4 czerwca 2012

WZMOCNIENIE?

Lech Poznań dokonał pierwszego wzmocnienia w letnim oknie transferowym. Nowym nabytkiem Kolejorza został 28 letni pomocnik - Łukasz Trałka. W poprzednik sezonie reprezentował barwy warszawskiej Polonii, w której w sezonie 2011/2012 rozegrał 27 meczy i strzelił jednego gola.
Zawodnik zastąpił odchodzącego z poznańskiego klubu Dimirije Injac'a.




Łukasz Trałka
Ur. 11 maja 1984 w Rzeszowie
Wzrost/waga: 186 cm/82 kg
Poprzednie kluby: Polonia Warszawa, Lecha Gdańsk, ŁKS, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Pogoń Szczecin, Widzew Łódź, Piotrcovia Piotrków Trybunalski, Igloopol Dębica, Błękitni Ropczyce.
Mecze w ekstraklasie: 154
Gole w ekstraklasie: 12
Kadra A: 6/0



czwartek, 24 maja 2012

Wielkie zmiany.

G.Wojtkowiak
Po sezonie 2011/2012 w którym to drużyna z Poznania uzyskała awans do LE, zapanowały wielkie zmiany.  Klub opuszczają czołowi zawodnicy Kolejorza. Pierwszym z nich jest prawy obrońca Grzegorz Wojtkowiak. Popularny 'Dyzio' grał w Lechu od 2006 roku, a 23 kwietnia 2012 podpisał kontrakt z niemieckim TSV 1860 Monachium.
S. Stilić
Kolejny z nich to bośniacki pomocnik Semir Stilić, który w poznańskim klubie gra od 2008 r. i do niedawna był uważany za największą gwiazdę tej drużyny.Nie jest wiadomo jeszcze do jakiego klubu przejdzie jednak w Poznaniu na pewno już go nie zobaczymy.
M. Kikut

Marcin Kikut to kolejny obrońca opuszczający Kolejorza. W Lechu od 2006 roku, strzelił jedną bramkę. Prawdopodobnie jego nowym klubem będzie zespół z niższej ligo francuskiej.

A.Rudnev
D.Injac
Artjom Rudnev, król strzelców ekstraklasy w sezonie 2011/2012 i największa gwiazda polskiej ligi. Do końca wszyscy kibice wierzyli, że będzie  go można jeszcze oglądać na polskich boiskach.Niestety genialny snajper nie zdecydował się przedłużyć kontraktu z wielkopolskim klubem. Szybko rozwijający się piłkarz, strzelił w barwach poznańskiego Lecha 33 bramki i pobił rekord ilości hattricków strzelonych przez piłkarza Lecha w jednym sezonie (4). Jego nowym klubem został niemiecki Hamburg
SV.
Z klubem pożegna się najprawdopodobniej również Serb Dimitrije Injac. Przyszłość  poznańskiego pomocnika nie jest jednak jeszcze do końca znana.

wtorek, 8 maja 2012

Droga Lecha Poznań do EUROPY!!

Po nie udanym sezonie 2010/2011, w którym piłkarze nie zagrali w Lidze Europejskiej nikt w Poznaniu nie wyobrażał sobie aby w nowym sezonie miało być podobnie. Zawodnicy wiedzieli, że muszą dać z siebie wszystko aby scenariusz z zeszłego roku się nie powtórzył.
W pierwszej kolejce Ekstraklasy Lech Poznań pokonał ŁKS Łódź 5:0. Hattrickiem popisał się Artiom Rudnev, jedną bramkę dołożył Semir Stilić, a ostatnią bramkę dla drużyny z Poznania dołożył Cezary Stefańczyk, który popisał się bramką samobójczą.

- To był pierwszy mecz sezonu i spodziewaliśmy się, że to będzie trudne spotkanie. Tym bardziej jestem zadowolony, że udało się je wygrać w tak efektowny sposób. Wiedzieliśmy, że ŁKS jest dobrze poukładanym zespołem pod względem taktycznym, i że od pierwszych minutach zagra pressingiem - powiedział po meczu z ŁKS-em Łódź trener Lecha Poznań Jose Mari Bakero.

Dobra passa Lechitów została przerwana w dopiero w piątej kolejce gdzie Kolejorz grał w Zabrzu z tamtejszym Górnikiem i przegrał 2:1.


Kolejny mecz był pierwszym w tym sezonie rozegranym na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Wierni kibice jednak nie doczekali się korzystnego wyniku , ponieważ poznańscy piłkarze przegrali minimalnie (1:0) z aktualnym Mistrzem Polski Wisłą Kraków.

W dalszych spotkaniach  zwycięstwa Kolejorza przeplatały się z porażkami. Pierwszy poważny kryzys przyszedł w momencie w którym nikt się go nie spodziewał. W 11 kolejce Lech zremisował z dużo słabszą Lechią w Gdańsku a następnie po wspaniałym widowisku na własnym stadionie - z Legią Warszawa. Piłkarze Kolejorza nie mogli się przełamać w zdobyciu bramki i spadli już  do środkowej części tabeli, na co Mistrz kraju z sezonu 2009/ 2010 i kandydat do Europejskich Pucharów nie może sobie pozwolić.

Wypowiedz trenera Lecha Poznań po przegranej z Widzewem.



Zła passa trwała jeszcze długo. Po przegranej z Polonią i Widzewem ( po 1:0) oraz remisie z beniaminkiem ekstraklasy Podbeskidziem poznańskim piłkarzom było bliżej do spadku niż do mistrzostwa. Przełamanie przyszło dwie kolejki przed końcem rudny (wygrana z ŁKS Łódź 4:0 i Zagłębiem Lubin 3:2).

Rundę wiosenną Lechici rozpoczęli fatalnie.Przegrana u siebie ze słabym Bełchatowem (1:0) a następnie z Ruchem w Chorzowie (3:0) co całkowicie podłamało piłkarzy.Po tym meczu z funkcji trenera zwolniono dotychczasowego trenera J.M Bakero a jego funkcję przejął II trener Mariusz Rumak. W kolejnym meczu przy Bułgarskiej (zremisowany 0:0) powiało optymizmem. Jednak nie na długo. W kolejnym tygodniu poznaniacy dostali po raz kolejny srogą lekcję tym razem od piłkarzy białostockiej Jagiellonii. Po tej porażce mało kto wierzył w drużynę z Poznania , która dodatkowo skapitulowała również w meczach Pucharu Polski (0:0 i 0:1 z Wisłą Kraków).
Kolejne mecze przyniosły jednak miłą niespodziankę dla fanatyków Lecha Poznań. Zaczęła się piękna passa  9 meczów bez porażki. Zaczęło się od meczu ze Śląskiem Wrocław. Ówczesny lider tabeli przyjechał do Poznania po zwycięstwo jednak to gospodarze wiedli prym w tym spotkaniu i zasłużenie zgarnęli 3 punkty (2:0). Później Kolejorz podejmował na własnym stadionie również Górnik (1:0) oraz zaprzyjaźnioną Cracovie (3:1). Trudny mecz rozegrali poznańscy piłkarze w Kielcach. Przegrywając po pierwszej połowie 2:0 i grając fatalnie. W drugiej odsłonie  jednak po bramce Aleksandara Toneva wiara w Lechitach odżyła. Jeden punkt zapewnił w ostatniej akcji meczu Luis Henriquez pakując piłkę do bramki z rzutu wolnego. Następnie poznaniacy wygrali jeszcze ciężki mecz z Lechią Gdańsk (2:1) oraz derby kraju z Legią Warszawa (1:0). Po zwycięstwie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:0 Lech zapewnił sobie awans do Europejskich pucharów i do ostatniej kolejki liczył się w walce o mistrzostwo Polski. Niestety w ostatnim meczu Kolejorz zremisował z łódzkim Widzewem ( 0:0) . Mimo to,że zajął miejsce tuż za podium wystąpi w Europie ponieważ Legia Warszawa dzięki zwycięstwu w Pucharze Polski, zwolniła jedno miejsce do gry w LE.

piątek, 4 maja 2012

TS Podbeskidzie B-B.

Trwa wspaniała passa Lecha Poznań. Kolejorz pokonał na Bułgarskiej Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 i awansował na trzecie miejsce w tabeli.


Szansa na majstra jest nadal. Przed ostatnią kolejką Kolejorz traci dwa punkty do pierwszego Śląska i jeden do drugiego Ruchu.
O wszystkim zadecydują niedzielne starcia. Poznańska Lokomotywa zagra na wyjeździe z Widzewem Łódź, Śląsk zmierzy się w Krakowie z Wisłą, a Ruch podejmie Lechię Gdańsk. Szykują się nieprawdopodobne emocje!
W czwartek lechici męczyli się na Bułgarskiej z Podbeskidziem. Gospodarzy uratował duet Bartosz Ślusarski - Artjom Rudniew. Ten pierwszy wywalczył rzut karny, ten drugi pewnie go wykorzystał.KLIK!

Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (1:0) '87 Rudnev/k


Lech : Jasmin Burić - Mateusz Możdżeń, Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kamiński, Luis Henriquez ('90 Hubert Wołąkiewicz) - Vojo Ubiparip, Dimitrije Injac, Rafał Murawski, Aleksander Tonew ('67 Marcin Kikut) - Artjoms Rudnevs, Bartosz Ślusarski ('90 Szymon Drewniak)

niedziela, 29 kwietnia 2012

Polonia Warszawa.




Spotkanie 28. kolejki T- mobile Ekstraklasy pomiędzy drużynami Lecha Poznań i Polonii Warszawa był meczem o ogromną stawkę.Zwycięzca meczu przy ulicy Bułgarskiej mógł wciąż liczyć się w walce o mistrzostwo Polski, przegrany z kolei powoli żegnać z marzeniami o grze w europejskich pucharach.


Chodź początek spotkania był raczej niemrawy z obu stron to z czasem dość niespodziewanie inicjatywę zaczęli przejmować goście. Jedyną składną akcję przeprowadził na początku widowiska Mateusz Możdżeń. 
W szeregach Kolejorza było wyraźnie widać brak Artjomsa Rudnevsa, który musiał pauzować za żółte kartki. Zastępujący go Bartosz Ślusarski i Vojo Ubiparip przez długi czas nie mogli znaleźć sposobu na defensywę Polonii. Niemoc strzelecką piłkarze Kolejorza przełamali dopiero w 59 minucie.Akcję rozpoczął Rafał Murawski, który ruszył środkiem pola i podał do Ślusarskiego, a ten dobrym prostopadłym zagraniem poszukał Ubiparipa. Serb wpadł w pole karne i mierzonym uderzeniem w kierunku dalszego słupka dał gospodarzom wymarzone prowadzenie. Sebastian Przyrowski był w tej sytuacji bez szans.
Po objęciu prowadzenia Lechici starali się grać bardziej defensywnie a Czarne koszule nie potrafiły przebić się przez dobrze funkcjonującą obronę.
Na niedomiar złego w końcówce  Poloniści stracili jeszcze  Edgara Caniego, który dostał czerwoną kartkę za faul na Wojtkowiaku.Mimo ostrego naporu w doliczonym czasie gry piłkarzom przyjezdnym nie udało się wpłynąć na wynik i Kolejorz triumfował siódmy raz z rzędu.













Świetną oprawę przygotowali kibice Lecha, którzy w dużej liczbie pojawili się na stadionie.


Lech Poznań - Polonia Warszawa 1:0 (0:0) '59 Ubiparip


Lech : Jasmin Buric - Marcin Kikut, Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kamiński, Ivan Djurdjevic 
('72 Szymon Drewniak) - Mateusz Możdżeń, Dimitrije Injac, Rafał Murawski, Aleksander Tonew ('82 Kamil Drygas) - Vojo Ubiparip ('90 Patryk Wolski), Bartosz Ślusarski.







niedziela, 22 kwietnia 2012

Lechia Gdańsk, Legia Warszawa


Sześć meczów z rzędu bez porażki, w tym pięć zwycięstw, wywindowały Kolejorza na miejsce, które gwarantuje mu w tym momencie udział w europejskich pucharach!

W ramach 26 kolejki T-mobile ekstraklasy Lech podejmował na własnym boisku Lechię Gdańsk. Piłkarze z wybrzeża bronią się przed strefą spadkową natomiast Kolejorz nadal walczy o grę w Europie. Obie drużyny miały więc o co walczyć.

Poznaniacy znowu zaczęli grać z charakterem.Początek zdecydowanie należał do nich. Trzy znakomite sytuacje marnuje niestety najlepszy snajper ligi Rudnev. Tuż przed przerwą (43 min)jednak piłkę do bramki gości 'pakuje' Ubiparip KLIK!.Napastnik, który wyraźnie 'odrodził się' po zmianie trenera trafia po raz drugi w tym sezonie. Po przerwie gra się bardziej wyrównała. W '63 minucie Bajić uderza głową po rzucie rożnym, piłka odbija się od kolana Injaca i wpada do siatki przy słupku. Tym samym Lechia wyrównuje a Lech po stracie gola na chwilę zupełnie 'staję'.Niewiele zabrakło aby piłkarze z Gdańska wywieźli z Poznania punkt, na który absolutnie nie zasługiwała ( nie oddała ani jednego celnego strzału).  Na szczęście w odpowiednim momencie 'obudzili' się Lechici. A właściwie Mateusz Możdzeń , który w 86 minucie dopada do piłki na szesnastym metrze i płaskim strzałem pokonuje Pawłowskiego.KLIK!

Strzelec samobójczej bramki dla przyjezdnych Dimitrije Injac po meczu śmiał się, że Lech wreszcie strzelił bramkę  po stałym fragmencie gry, szkoda jednak że do swojej bramki. Kolejorz nadal ma problem z trafianiem po stałych fragmentach gry. Wygrywa jednak, a to jest w tym wszystkim najważniejsze.

Lech Poznań- Lechia Gdańsk 2:1 (1:0) '43 Ubiparib, '86 Możdżeń

Lech : Burić, Kikut Wojtkowiak, Kamiński, Henriquez, Możdżeń, Injac, Murawski, Tonev(' 71 Drewniak), Ubiparip ('90 Drygas), Rudnev ('90 Djurdjević)


Ligowy klasyk w Warszawie dla Kolejorza! Lech Poznań pokonał Legię po golu Artjoma Rudneva.

Poznańska Lokomotywa przełamała fatalną passę wyjazdowych meczów bez zwycięstwa w lidze, która trwała ponad pół roku. Po raz ostatni Kolejorz wygrał na wyjeździe z Cracovią, a było to 1 października ubiegłego roku. Przełamanie nastąpiło na Łazienkowskiej w najlepszym możliwym momencie.

Już na początku urazu doznał obrońca Kolejorza Luis Henriquez, którego zmienił Grzegorz Wojtkowiak.
Mecz na dobre zaczął się dopiero w 25. minucie. Kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się
Rafał Murawski. Vojo Ubiparip przepuścił piłkę, a Artjom Rudniew wyszedł na czystą pozycję i w sytuacji sam na sam z Dusanem Kuciakiem nie dał szans bramkarzowi Legii. Snajper Kolejorza mocno uderzył pod poprzeczkę.KLIK!
Był to 21 gol najlepszego napastnika ekstraklasy w tym sezonie i 50 dla Lecha.

W drugiej połowie inicjatywę miała Legia, ale za nic nie potrafiła rozerwać szczelnej defensywy Lecha. Świetnie współpracował ze sobą duet środkowych obrońców: Grzegorz Wojtkowiak i Marcin Kamiński, którzy w ogóle nie dali pograć napastnikom gospodarzy. Pewnie bronił też Jasmin Burić.

Wynik mógł jeszcze dwukrotnie podwyższyć Rudnev jednak tym razem dobrze spisywał się Bramkarz gospodarzy Kuciak.





Podopieczni Mariusza Rumaka zrobili kolejny krok w kierunku europejskich pucharów.Mogą jeszcze włączyć się do walki o mistrzostwo Polski! Do prowadzącej Legii Warszawa tracą bowiem już tylko 4 punkty.


Legia Warszawa - Lech Poznań 0:1 (0:1) ' 25 Rudnev

Lech: Burić - Kikut, Wołąkiewicz ('70 Djurdjević), Kamiński, Henriquez ('10  Wojtkowiak) - Możdżeń, Injac, Murawski, Tonew ('58 Drewniak) - Rudnev, Ubiparip

piątek, 13 kwietnia 2012

Korona Kielce.


W 25 kolejce T- mobile ekstraklasy Lechici zagrali pierwsze od trzech kolejek spotkanie na wyjeździe w Kielcach z tamtejszą Koroną. Największym zaskoczeniem było ustawienie jakie postanowił wypróbować trener Mariusz Rumak. Na ławce zasiedli dotychczasowi gracze podstawowi Artjom Rudnev, Semir Stilić i Grzegorz Wojtkowiak. W ataku od pierwszych minut zagrał Bartosz Ślusarski.

Mecz doskonale zaczął się dla piłkarzy Korony, którzy prowadzili już od 3 minuty.Po rzucie rożnym gospodarzy lechici źle wybili piłkę. Ta szybko wróciła w pole karne Kolejorza. Pavol Stano naciskał Marcina Kamińskiego, który odbił futbolówkę głową wprost pod nogi Gołębiewskiego. Napastnik Korony nie zmarnował takiej okazji i uderzeniem z woleja wpakował piłkę do bramki Jasmina Buricia.
Poznańska Lokomotywa praktycznie nie istniała w ofensywie. Podopieczni Rumaka nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Zbigniewa Małkowskiego. Poznańskich piłkarzy Korona dobiła przed przerwą.Niedopilnowany kapitan Kielczan Kuzera uderzył piłkę głową pod poprzeczkę.

Już od początku drugiej połowy, Rumak wystawił do gry najskuteczniejszego gracza Lecha- Rudneva.Jednak to nie Łotysz poderwał kolegów do walki. Wspaniałym uderzeniem z dystansu popisał się Tonev. Bułgar dostał piłkę od Injaca, pociągnął kilka metrów i huknął z dystansu w samo okienko bramki Małkowskiego. To był fenomenalny strzał z około trzydziestu metrów! bramka Toneva!.
Od tego momentu Lechici zaczęli grać lepiej i szukać drugiej bramki. Przejęli inicjatywę.Jednak brakowało końcowego uderzenia ( mimo, że kilka sytuacji główkowych miał Rudnev).Wreszcie w doliczonym czasie gry Henriquez uciekł obrońcom Korony lewą stroną. Panamczyk zdecydował się na dośrodkowanie, które zamieniło się w kapitalny strzał. Piłka wpadła za kołnierz golkipera Korony.
Lechici uratowali jeden punkt w ostatnim momencie i dzięki temu nadal liczą się w walce o puchary.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Śląsk Wrocław, Górnik Zabrze, Cracovia Kraków.


Poznaniacy wracają do walki o puchary! Lechici w 3 ostatnich spotkaniach T-mobile Ekstraklasy rozegranych w tydzień, zgarnęli komplet punktów (9).Po porażce w 1/4 Pucharu Polski, Lech Poznań odradza się. Może zwycięstwa nie są porażające, a styl gry nie powala na kolana jednak liczy się zwycięstwo.


Szokujący był skład Lecha na spotkanie z wiceliderem tabeli- Śląskiem. W podstawowym składzie zabrakło Grzegorza Wojtkowiaka, Rafała Murawskiego, Semira Stilicia czy Artjoma Rudneva. Ten ostatni pojawił się na boisku w drugiej połowie i w doliczonym czasie gry (90+5) zdobył bramkę, z rzutu karnego. Pierwszego gola Lechici dostali w prezencie od obrońcy gości Piotra Celebana('51). Ostatecznie Kolejorz wygrywa 2:0 i notuję pierwsze zwycięstwo w tym roku.


Pojedynek z Górnikiem miał być rozegrany 5 marca, ale został odwołany z powodu żałoby narodowej po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami.Dziś pewnie nikt nie żałuje tej decyzji, bo wtedy drużyna Lecha była kompletnie rozbita. Teraz wraca do walki o najwyższe cele. Cały mecz był bardzo wyrównany. Decydujący cios w drugiej połowie zadali zawodnicy rezerwowi. W 71 min. zobaczyliśmy podręcznikową akcję Kolejorza. Tonev świetnie zagrał wbiegającemu w pole karne Kikutowi, ten wypatrzył w środku Murawskiego i podał mu idealnie na piąty metr. Muraś bez problemu wpakował futbolówkę pod poprzeczkę. Ostateczny rezultat to 1:0 dla Lecha.


W sobotę koniec 'morderczego' tygodnia Lecha zakończyło efektowne zwycięstwo nad za przyjaźnioną Cracovią, Piękną bramką w 14 min. popisał się Mateusz Możdżeń. Mimo, że goście odpowiedzieli z rzutu karnego ('28 min Grzelak) to Lechici nie spuścili głów i jeszcze przed przerwą po raz kolejny wyszli na prowadzenie.Artjom Rudnev świetnie rozprowadza akcję do boku, a dośrodkowanie Możdzenia wykorzystuje Vojo Ubiparip. Serb tym uderzeniem głową zdobywa swoją pierwszą bramkę w tym sezonie ekstraklasy.W drugiej połowie Poznaniacy przypieczętowali zwycięstwo bramką Artjoma Rudneva (62 min). Był to już 20 gol łotewskiego snajpera w rozgrywkach Ekstraklasy. Ostatecznie Kolejorz wygrywa 3:1


O najlepszym strzelcu ekstraklasy jest teraz w mediach bardzo dużo. Większość już zaczyna spekulacje jak potoczą się losy utalentowanego napastnika. Rudnev na razie jednak zamyka usta dziennikarzom. " Gram teraz tutaj i tu jest moje serce. Chcę do końca rundy być w Lechu i to się liczy"- mówi. Więcej można dowiedzieć się z wywiadu, którego Łotysz udzielił portalowi bulgarska.pl: rudniew-teraz-liczy-sie-dla-mnie-tylko-lech.




Lech Poznań do trzeciego miejsca premiowanego grą w Lidze Europejskiej traci już tylko 3 punkty. Kluczowe będzie poniedziałkowe spotkanie, które piłkarze rozegrają na wyjeździe w Kielcach z tamtejszą Koroną.


zdjęcia: bulgarska.pl



niedziela, 1 kwietnia 2012

Mięsny jeż, mięsny jeż TYYYYY GO ZJESZ;)


Kilka dni temu filmik z fragmentem odcinka serialu "Pamiętniki z wakacji" zrobił wielką furorę wśród internautówW niedługim czasie filmik z "mięsnym jeżem" stał się jednym z najpopularniejszych internetowych wirali w tym tygodniu. Jak donosi Huffington Post, "mięsny jeż" znalazł się na 4. miejscu spośród 9 najczęściej oglądanych filmików z YouTube'a..Bohaterami odcinka stali się Beatka i Henio.A wszystko za sprawą potrawy przygotowanej przez dziewczyne Henia.
-robiła go moja babcia, moja mama a teraz robię go ja
- mówiła dziewczyna.
Czym jest sławna potrawa i jaka tkwi w niej tajemnica, zastanawiają się wszyscy?
Przepis na sukces jest prosty -pokrojone paróweczki,paszteciki i warzywa ułożone w kształcie jeża-ot wielka tajemnica;)


zamieszczam filmik (jezeli ktoś jeszcze nie oglądał)
http://www.youtube.com/watch?v=f8oR8-dQFjE

a tutaj dowody na popularność Beatki i jej mięsnego jeża;)
http://www.youtube.com/watch?v=c2fXmnAqnoc

piątek, 23 marca 2012

WYGRANA Z WIDZEWEM!!! (regionalny)


W rozegranym dzisiaj spotkaniu 22. kolejki T-Mobile Ekstraklasy KGHM Zagłębie Lubin wygrało z Widzewem Łódź 1:0. Jedyną bramkę na Stadionie Zagłębia strzelił Costa Nhamoinesu w 93 minucie. Po tym meczu nasz zespół awansował na 13. pozycję w tabeli. 


Pierwsze minuty potyczki z Widzewem to wzajemne "badanie się" obu zespołów i sytuacji pod bramką Mielcarza czy Ptaka kibice na Stadionie Zagłębia oglądali niewiele. Z upływem czasu do głosu doszli piłkarze trenera Hapala, ale swojej optycznej przewagi nie potrafili przekłuć w zdobycz bramkową.
Druga połowa to zupełnie inny obraz gry i zdecydowana przewaga Zagłębia Lubin. Raz po raz "Miedziowi" nękali obrońców Widzewa. Jedenastka z Lubina długo nie mogła przeforsować dobrze dysponowanego dziś Mielcarza. Sztuka ta udała się dopiero w 93. minucie, kiedy po kanonadzie w polu karnym, piłkę w siatce umieścił Costa Nhamoinesu.
Zagłębie Lubin - Widzew Łódź 1:0 Costa Nhamoinesu '90+3 




zdjęcie: zaglebie-lubin.pl






wtorek, 20 marca 2012

Wtopa Ratusza i żarciki w Teleexpressie;)

Nie trzeba było długo czekać na kolejny błąd służb Prezydenta......tym jednak razem ową wpadkę mogli obserwować nie tylko mieszkańcy Jeleniej Góry ale cała Polska.Została ona bowiem nagłośniona przez Teleexpress.

Wchodząc na oficjalną stronę Jeleniej Góry, dowiemy się, że Jelenia Góra to właściwie Deer Mountain. Rządzi tutaj Marcin Complex(!!!), którego uroczym zastępcą jest... Miroslaw Wild.
Wszystko przez bezmyślne użycie automatycznego translatora.To zasługa programu który dokonuje automatycznego i dosłownego tłumaczenia strony na inne języki. Niestety drwiny i złośliwe komentarze nie dotkną tylko w wyżej wymienionych bohaterów całej historii.Narażone na "pośmiewisko" zostało całe miasto.
Po nagłośnieniu wpadki błędy na stronie poprawiono. Prezydentem jest już Marcin Zawiła, a jego zastępczynią - pani Mirosława Dzika. Nadal jednak obcojęzyczne odsłony witryny miasta są “zaprogramowane” na wyrost.

Jeżeli jakimś cudem ktoś nie widział jeszcze słynnego wydania Teleexpressu zamieszczam link:

.http://tvp.info/teleexpress/reportaze/klopotliwe-tlumaczenie/6706276


poniedziałek, 19 marca 2012

90 LAT!



Równo 90 lat temu na Dębcu powstała Lutnia Dębiec, 
czyli obecny Lech Poznań!
 

Nieskończenie wielu lat i wielu wielu sukcesów!
' WALCZ NAM KOLEJORZU NIGDY NIE PODDAWAJ SIĘ...!'
.

niedziela, 18 marca 2012

Jagiellonia Białystok

W meczu 22 kolejki 
T-mobile Ekstraklasy Jagiellonia Białystok podejmowała przy własnym stadionie w Białymstoku poznańskiego Lecha. Obie drużyny walczyły o przełamanie, gdyż miały  najgorszy bilans spotkań w 2012 w Ekstraklasie ( Lech 2 porażki 1 remis). Kolejorz marzył o dobrym rezultacie, jednak po raz kolejny zawiódł swoich kibiców. To już 360 minut Lecha Poznań bez gola.


Lechici już od samego początku mieli problemy.Pierwsze minuty zdecydowanie należały do graczy 'Jagi' .W 5 minucie szczęścia próbował Rudnev. Vojo Ubiparip wrzucił piłkę na krótki słupek.Tam już nabiegał Łotysz,jednak strzelił głową minimalnie obok bramki. Poznaniacy starali się grać na jeden kontakt, jednak gospodarze byli na tyle czujni, że bez większych problemów radzili sobie z odbiorem piłki.
W 15 min okazję do objęcia prowadzenia przez Jagiellonię zmarnował Maciej Makuszewski, uderzając z dystansu wysoko nad poprzeczką. Szybką kontrą próbowali odpowiedzieć Lechici (17 min).  Semir Stilić świetnie zagrał do wbiegającego w pole karne Ubiparipa. Serb podał do Rudneva, który z trzech metrów nie trafił po ziemi w bramkę.Kilka minut później gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia.W 30 minucie niezawodny Tomasz Frankowski, po podaniu Kupisza, wreszcie przełamał strzelecki impas.Duża winę za stratę gola ponosi Grzegorz Wojtkowiak. Obrońca Lecha nie potrafił zatrzymać doświadczonego napastnika gospodarzy.Tuż przed przerwą (39 min) piłka wreszcie znalazła się w siatce Białostoczan.Strzelający Dimitrije Injac był jednak na spalonym, i bramka nie została uznana. Piłkarze Kolejorza protestowali, ale nie mieli racji.
Po pierwszej odsłonie spotkania Poznaniacy nie mieli oddanego ani jednego celnego strzału. 
Na drugą połowę Lechici przez stratę bramki wyszli  przygnębieni i przez dobrych kilka minut nie potrafili zagrozić bramce Sandomierskiego. Dopiero w 62 min po fantastycznej bombie Marcina Kamińskiego, piłka leciała pod poprzeczkę, ale bramkarz 'Jagi' końcami palców zbił ją na rzut rożny.W 65 min. dobrym wyjściem popisał się Jasmin Burić czym uratował swoją drużynę przed utratą kolejnego gola. W 67 min losy spotkania mógł odmienić Rafał Murawski, a w 77 wchodzący z ławki rezerwowych Bartosz Ślusarski. Zwłaszcza ten drugi mógł doprowadzić do wyrównania, jednak z bliskiej odległości nie potrafił pokonać Sandomierskiego. Kiedy Lech zaczął się rozpędzać i częściej znajdował się pod polem karnym gospodarzy, jednak w 89 min świetną kontrę przeprowadziła Jagiellonia. Z dobrej strony pokazał się Makuszewski, który z łatwością ograł Ivana Djurdjevicia i wyłożył piłkę rezerwowemu Grzegorzowi Rasiakowi, a ten skierował ją w prost do siatki.


Koszmar Lechitów nadal trwa. Prowadząca w tabeli Legia Warszawa ma już 43 punkty
(Lech 29) i szansa Kolejorza na Mistrza Polski jest już raczej znikoma. Jeśli chce on natomiast walczyć o Europejskie Puchary, nie może  pozwolić sobie  na straty punktowe. Najkrótsza droga do LE to Puchar Polski,jednak jeśli Lechici chcą znaleźć się w półfinale muszą w rewanżowym spotkaniu pokonać aktualnych Mistrzów Polski- Wisłę Kraków (0:1 przed tygodniem na Bułgarskiej).

Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 2:0 (1:0) Tomasz Frankowski (30) - Grzegorz Rasiak (89)
Lech: Jasmin Buric - Grzegorz Wojtkowiak, Marcin Kamiński, Ivan Djurdjevic, Luis Henriquez - Sergei Kriwets (46. Bartosz Ślusarski), Dimitrije Injac, Rafał Murawski, Vojo Ubiparip - Semir Stilic (77. Marcin Kikut) - Artjom Rudnev.
zdjęcia: jagiellonia.pl


niedziela, 11 marca 2012

Wisła Kraków.

9 marca o godzinie 20:30 broniąca trofea z przed roku - Wisła Kraków podejmował na własnym stadionie przy ulicy Reymonta - Lecha Poznań   Lechici po raz pierwszy grali pod wodzą nowego trenera - Mariusza Rumaka, który przed dwoma tygodniami zastąpił na stanowisku Hiszpana J.M Bakero. To miał być udany debiut trenera i pierwsze punkty Kolejorza w tym roku. Po cichu mówiono, że zespół który przegra to spotkanie przestanie  liczyć się w walce o tytuł najlepszej drużyny Polski.


Ustawienie, w porównaniu do tego które mogliśmy oglądać za czasów Bakero zostało lekko zmodyfikowane. Lech wrócił do systemu. który przyniósł mu Mistrzostwo Polski w 2010 roku (1-4-2-3-1). Dużym zaskoczeniem było wystawienie Vojo Ubiparipa, który w tym sezonie nie dostawał za wiele szans na pokazanie się. Nominalny napastnik, w tym meczu został schowany na skrzydle. Szansę na wybiegnięcie w pierwszym składzie dostał też Bośniak Semir Stilić, który do tej pory był piłkarzem wchodzącym z ławki.


Spotkanie bardzo dobrze rozpoczął Lech.Poznaniacy prowadzenie mogli objąć już w 40 sekundzie.. Świetnego dośrodkowania nie wykorzystał jednak Mateusz Możdżeń, którego strzał został obroniony przez świetnego Pareike. Z każdą minutą Lechici pokazywali, że zmiana trenera wyszła im na dobre. Najpierw dobrą okazję miał ponownie  Możdżeń (10 min) potem po dośrodkowaniu Stilicia, Injac (14 min). Nie udało się jednak pokonać dobrze broniącego w tym meczu bramkarza Wisły. Ostatnia akcja tej połowy, mogła skończyć się nie najlepiej dla piłkarzy gospodarzy. W polu karnym Wislaków,Stilić sprytnie podaję do Rudneva, ten głową odgrywa do Możdżenia , jednak pomocnik gości uderza w sam środek bramki.
Po zmianie połów boisko musiał opuścić Hubert Wołąkiewicz, któremu w jednym ze starć rywale złamali nos.Drugą połowę lepiej rozpoczęli piłkarze Białej Gwiazdy. Najpierw niecelne uderzenie Nuneza( 48 min) potem z dystansu szczęścia szukał Palcjić (54 min) i Biton (60 min) . Jednak bramkarz Lecha, Kotorowski, podobnie jak jego kolega z drużyny przeciwnej, miał dobry dzień i wszystko bronił. W 64 min drugą żółtą kartkę dostaje pomocnik Kolejorza Możdzeń ( za faul na Gargule. Pierwszą dostał w 17 min za podważanie zdania sędziego) i musi opuścić boisko, znacznie utrudniając zadanie swoim kolegą.Lech jednak nie zwalnia tempa. W 73 minucie tzw'setkę'  marnuje Kikut. Poznański obrońca niespodziewanie dopada piłkę w polu karnym Wisły, ale z najbliższej odległości strzela wysoko nad poprzeczką.Do końca żadna z drużyn nie zdołała zdobyć decydującej bramki i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.


W tym meczu zobaczyliśmy całkiem inną grę Kolejorza niż choćby z Ruchem..Lech grał bardziej bezpośrednio czyli po przejęciu piłki próbował jak najszybciej przedostać się pod bramkę rywala. Nie wymieniał bez pomysłu podań ,a jego gra była bardziej zespołowa. Na pewno dużym wzmocnieniem był powrót po kontuzji Rafała Murawskiego, który rządził i dzielił w środku pola. Z dobrej strony pokazał się również Rudnev, który starał się szukać kolegów mających większą swobodę do oddania strzału. Pochwalić należy również młodego Marcina Kamińskiego, który wyrasta na najlepszego obrońcę nie tylko poznańskiego Lecha ale również i reprezentacji Polski. Klasę samą w sobie pokazał też bramkarz Krzysztof Kotorowski, którego parady w obronie pokazały, że nie nadaję on jeszcze na sportową emeryturę.


LECH POZNAŃ- Wisła Kraków (0:0)
LECH: Kotorowski, Henriquez, Kamiński, Wołąkiewicz('46 Arboleda), Kikut, Injac, Murawski, Stilic ('71 Djurdjevic), Ubiparip ("61 Krivets) , Możdżen ('64 czerwona kartka)






zdjęcia:  lechpoznan.pl wislakrakow.pl cyfrowysport.pl

wtorek, 28 lutego 2012

coś innego.

Honorata HONEY Skarbek Honorata Skarbek Honey to 19-letnia dziewczyna pochodząca z małego miasta-Zgorzelec.Na swoim blogu prezentuje nam swoją codzienność, "modowe" poczynania, zamieszczając  zdjęcia ubrań, które kupuje, zestawy odzieżowe, które w danym momencie kolmpeluje. Oczywiście nie brakuje też aktualności muzycznych, które bez wątpienia są dla niej priorytetem, ponieważ jej wschodzącą gwiaziazdą muzyki pop.Opisując swoją codzienność minimalizuje dystans między czytelnikiem i pokazuję jak ze zwykłej  dziewczyny można stać się osobą rozpoznawalną.


Jest to blog często odwiedzany przez internautów w większości przez fanki piosenkarki.Posty zamieszczane są regularnie, zawierają dużo zdjęć czym przyciągają uwagę czytelnika. Na blogu Honorata ogranizuje liczne konkursy, z wartościowymi nagrodami.


Blog godny polecenia.


niedziela, 26 lutego 2012

Ruch Chorzów



W piątkowy wieczór, czwarta obecnie drużyna  tabeli-Ruch Chorzów  podejmował, w ramach 19-stej kolejki T-mobile Ekstraklasy - Lecha Poznań. Jeśli kibice drużyny Kolejorza wierzyli, że zespół się przełamie i zainkasuje wreszcie komplet punktów, bardzo się rozczarowali.


Od samego początku więcej okazji do zdobycia bramki miał zespół gospodrzy. Już w 10 minucie po błędzie obrońcy Lecha, chorzowianie mogli wyjść na prowadzenie. W bramce jednak dobrze spisał się Krzysztof Kotorowski. Jednak jak mówi przysłowie ' co się odwlecze to nie uciecze' i dlatego 4 minuty później było 1:0 dla Ruchu. Rzut wolny perfekcyjnie wykonał Maciej Zieńczuk i piłka znalazła się wprost pod nogami Arkadiusza Piecha.Napastnik uderzył  jednak wprost w ręce poznańskiego bramkarza. Ten niefortunnie wybił piłkę przed siebie, a tam nieuważny Wołąkiewicz wpakował ją do bramki, tym samym zapisując na swoje konto bramkę samobójczą. Mimo,że drużyna z Chorzowa cały czas atakowała, to już w 22 minucie, mogła paść bramka wyrównująca.Tyłem do bramki uderzał nieprzewidywalny Rudnev, jednak piłka odbiła się od poprzeczki i opuściła plac gry. Po tej akcji gra się wyrównała, mimo że lekką przewagę w posiadaniu piłki miała drużyna z Poznania (55%-45%). Dobrze na lewej pomocy spisywał się Aleksandar Tonev, który grał o wiele bardziej zespołowo niż tydzień wcześniej w spotkaniu z GKSem. Gdy lechici próbowali strzelić wyrównującego gola, dostali tzw 'bramkę do szatni'. Pod koniec połowy(41min) z ok 30 metrów strzał pt'stadiony świata' zaliczył Maciej Zieńczuk http://www.youtube.com/watch?v=hUId7WbTpO0 . Zdecydowanie był to bohater meczu drużyny Ruchu Chorzów.

Już na początku drugiej połowy (50 min)  Krzysztof Kotorowski został pokonany w tym spotkaniu po raz trzeci. Drużynę poznańśką dobił Maciej Jankowski. Mimo,że piłkarze Kolejorza próbowali chociaż częściowo odrobić straty (Rudnev-słupek, Ubiparip- strzał obroniony), to piłkarze z Chorzowa kontrolowali przebieg spotkania. Ostatecznie drużyna Wardemara Formalika zgarnęła komplet punktów i nadal utrzymuję się w czołówce.
Piłkarze Lecha Poznań natomiast, po spotkaniu w Chorzowie stracili pierwszego trenera 'Zarząd KKS Lech Poznań informuje, iż w związku z niezadowalającymi wynikami zespołu, zadecydował że Jose Mari Bakero zostaje odwołany z funkcji pierwszego trenera drużyny'.


Wszyscy mają nadzieję, że wraz z nowym szkoleniowcem do drużyny wróci świeżośc, którą Kolejorz prezentował na początku sezonu. Kibice wierzą nadal w Mistrza Polski ,chociaż to będzie nie lada wyzwanie bo Kolejorz traci do prowadzoncego WKSu aż 10 punktów.


LECH POZNAŃ- Ruch Chorzów 0:3 (0:2) '14 Wołąkiewicz-samobójcza, '41 Zieńczuk, '50 Jankowski.


Lech: Kotorowski, Wojtkowiak('52 Kikut), Henriquez,Arboleda, Kamiński,Wołąkiewicz,Krivets,Tonev('59 Stilic), Injac, Slusarski ('66 Ubiparip), Rudnev

sobota, 18 lutego 2012

GKS Bełchatów.

Pierwszy mecz po przerwie zimowej piłkarze Lecha Poznań grali na własnym stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Nie sprostali jednak grającej o utrzymanie dryżynie z Bełchatowa.


Co się więc stało? Przecież sparingi pokazały, że jest dobrze. To pytanie należy chyba skierować do trenera Bakero, który po raz kolejny się nie spisał. Na boisku byli wszyscy podstawowi zawodnicy Kolejorza jednak ustawienie pozostawiało wiele do życzenia. Najpierw 5 obrońców (Kamiński właściwie grał na pomocy a miał cofać się do obrony) potem 3 napastników( Slusarz podobno był w dobrej formie?) Żadne się nie sprawdziło.Sytuacji trochę było, ale skutecznośc piłkarzy ? Gdzież ona się podziała? Nie popisał się Tonev, który podobno miał być pomocnikiem dla Rudnieva i miał mu dostarczać perfekcyjne podania. Natomiast on wolał sam prowadzić akcję, które tak naprawdę do niczego nie prowadziły.Pozostali pomocnicy, chyba przespali przygowowania do rundy wiosennej (Możdżeń),w ogóle nie pomagali drużynie a na boisku wyrażnie brakowało kontuzjowanego Murawskiego , który jesienią był jednym z najlepszych środkowych pomogników ligi.Jeśli chodzi o obrońców, to teoretycznie Kolejorz ma ich od wyboru do koloru, jednak w tym meczu w defensywie lechici nie radzili sobie najlepiej. Marcin Kamiński na początku zaliczył kilka ważnych wybić, jednak potem gdy wrócił na swoją nominalną pozycję jego nieporozumienie z Kotorowskim przesądziło o stracie gola przez Lecha. Na pochwałę jeśli chodzi o obrońców zasługuję jedynie Wojtkowiak,reszta grała bardzo przeciętnie. W ataku Artjom Rudniew wyraźnienie nie miał dobrego dnia. Miał kilka sytuacji, które mogły zakończyć się bramką, jednak nie udało mu się wpakować piłki do siatki. Patrząc jednak na całe spotkanie łotysz grał najrówniej z całego zespołu i był najlepszym lechitą na boisku. 

Po tej nieudanej dla piłkarzy Kolejorza inauguracji wiosennej, kibice domagają się dymisji trenera J.M Bakero. Hiszpan, który niedawno dostał ostatnią szansę od działaczy klubu, nie wykorzystał jej i jeżeli w kolejnym meczu (24.02) Lech nie zagarnie pełnej puli punktów trener zostanie zwolniony.


Z widowiskowej gry, którą prezentowała drużyna (Man.City, Juventus) na boisku zrobił się jeden wielko chaos. Kibice ostrzegają,że jeśli zarząd nie przejrzy na oczy nie pojawią się na stadionie i nie będą kibicować swojej ukochanej drużynie. A przecież piłkarze grają dla kibiców, czyż nie?


LECH POZNAŃ - PGE GKS BEŁCHATÓW 0:1 ('89 NOWAK)

LECH: Kotorowski, Wojtkowiak,Arboleda, Kamiński, Wołąkiewicz('46 Stilić), Kriwiec, Możdżeń ('69 Ubiparip), Injac, Tonev ('80 Slusarski), Rudniev



zdjęcia:  http://gksbelchatow.com ,http://www.lechpoznan.pl